Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat na Bartodziejach: W czwartek okaże się, czy rzeczywiście był to nieszczęśliwy wypadek

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Radiowóz, Policja,
Radiowóz, Policja, Paweł Kędzia
Nikt nie wie, co stało się wieczorem na dachu wieżowca przy Żmudzkiej. Sąsiadki mówią o tragedii. Policja czeka na zeznania 22-latka.

Oglądali telewizję przy otwartych oknach, kiedy usłyszeli huk. - Ja to myślałem, że jakiś piorun, ciągle teraz są burze… - mówi mieszkaniec wieżowca przy ul. Żmudzkiej na bydgoskich Bartodziejach. Sąsiadki opowiadają, jak po ciemku, bo było przed godz. 22, zobaczyły niebieskie migające światła. - Najpierw karetka pogotowia, potem strażacy z drabiną - opowiada jedna z nich spotkana przy wejściu do bloku. - Myślałam, że może gdzieś u kogoś się pali, drzwi do mieszkania zamknięte, to i jest drabina przy klatce…

PRZECZYTAJ:Tragedia na bydgoskich Bartodziejach. Młoda kobieta wypadła z okna. Zginęła na miejscu

Niektórzy z lokatorów wieżowca o tym, co się stało, dowiedzieli się dopiero w środę rano. Od sprzątaczki.

Dramat na Bartodziejach. Zeznania dopiero dzisiaj

Na razie wiadomo tyle: 25-letnia kobieta spadła z dachu wieżowca na daszek nad wejściem do klatki schodowej. Zginęła na miejscu. Ślady rozbryzganej krwi widać na ścianach do teraz. Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia 22-letniego mężczyznę. Miał promil alkoholu we krwi. Musiał wytrzeźwieć, ale wczoraj jeszcze nie złożył zeznań. Zrobi to dopiero dziś.

- Mamy nadzieję, że z zeznań uda się odtworzyć przebieg wydarzeń - mówi Przemysław Słomski z zespołu prasowego bydgoskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Na razie wstępne ustalenia wskazują na nieszczęśliwy wypadek.

Dramat na Bartodziejach. Policjanci ją znali

Mężczyzna wynajmował lokum na ostatnim piętrze wieżowca - to dawna, przerobiona na mieszkanie pralnia. Można z niej wyjść bezpośrednio na dach, który nie jest niczym zabezpieczony - wokół jest jedynie niewyższy niż pół metra gzyms. Kobieta mogła na nim usiąść i stracić równowagę. Czy była trzeźwa, okaże się po sekcji zwłok.

Nieoficjalnie wiemy, że 25-latka była znana policji - od strony jej trudnej sytuacji socjalnej i środowiska, w którym się wychowała. Miała pochodzić z baraków przy ul. Solnej na Wyżynach. Czy na stałe mieszkała przy Żmudzkiej lub często tam bywała, na razie nie ustalono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!