Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[NIEDŁUGO SZKOŁA] Zajęcia pozalekcyjne dla dziecka? Trzeba umieć je dopasować

Justyna Wojciechowska-Narloch
sp.57 szachysp.57 -szachy
sp.57 szachysp.57 -szachy Tadeusz Pawlowski
Szachy, języki obce, a może nowoczesna robotyka - przed takimi wyborami staje wielu rodziców. Zajęcia pozalekcyjne trzeba dopasować do dziecka.

Chyba każdy rodzic gdzieś w skrytości ducha marzy, by jego pociecha grała na pianinie lub skrzypcach, w mig pokonywała konkurentów na szachownicy, władała kilkoma językami, a w wirtualnym świecie poruszała się niczym wytrawni hakerzy.

Takie umiejętności jednak raczej ciężko zdobyć w szkole. Rodzicom z ambicjami pozostają więc prywatne lekcje oraz zajęcia dodatkowe oferowane przez publiczne bądź niepubliczne placówki. Zapisy na nie trwały już w czerwcu, trwać będą także przez cały wrzesień.

Wszystko szyte na miarę

Nikt nie dyskutuje z tym, że zajęcia pozalekcyjne wzbogacają ich uczestników, rozwijają talenty i kreatywne myślenie. Sedno jednak leży w tym, by szyte były one na miarę dziecięcych zainteresowań.

- To historia stara jak świat. Tata chciał być wybitnym programistą, ale życie napisało inny scenariusz. Kiedy więc jego syn dorasta, ojciec próbuje na niego przelać własne ambicje. Często nie bacząc, jakie dziecko ma zainteresowania - mówi Agnieszka Jarosińska, psycholog rozwojowy. - W ten sposób z czegoś, co miało być przyjemnością, łatwo zrobić dziecku prawdziwą drogę przez mękę.

Jak więc dobrać zajęcia, by nasza pociecha na nich naprawdę skorzystała? Żeby jej nie zanudzić i nie zniechęcić do tego co poza szkolnymi obowiązkami?

- Liczą się predyspozycje, które ma dziecko. Jedno lubi grać w piłkę, inne bawić się tabletem, a jeszcze inne rysować - mówi Agnieszka Jarosińska. - Jeśli mamy wątpliwości co do mocnych stron naszego dziecka, warto poradzić się specjalisty. Nie ma nic złego też w zapisywaniu na zajęcia na próbę. Jeśli się nie spodoba, zawsze można zrezygnować.

Ostrożnie, bez przesady

Najczęstszym błędem, który popełniają rodzice, paradoksalnie jest zabieranie dzieciom dzieciństwa. Dzieje się to wszystko w szczytne imię rozwoju talentów i zainteresowań. Tak było w rodzinie pani Małgorzaty, nim ta poszła po rozum do głowy.

- Wiedzieliśmy, że córka jest uzdolniona artystycznie. Chodziła więc na zajęcia rzeźbiarskie i tańce. Chcieliśmy, żeby była samodzielna, więc zapisaliśmy ją do zuchów. Bez języka obcego człowiek jest dziś nikim, więc córka dwa razy w tygodniu chodziła na angielski - wylicza pani Małgorzata, mama 10-letniej dziś Amelii. - Córka była wykończona, nie wystarczało jej sił na odrabianie lekcji. Dopiero wtedy zrozumieliśmy, że w dobrej wierze robiliśmy jej krzywdę.

Same korzyści

Psycholodzy twierdzą, że dzieci, które od najmłodszych lat były zainteresowane światem, wyrastają na ludzi o bogatej osobowości.

Swoją rolę odgrywają tu dodatkowe zajęcia edukacyjne. Przede wszystkim dziecko poznaje ludzi o podobnych zainteresowaniach, uczy się funkcjonować w grupie, nawiązuje znajomości, poznaje siebie - swoje pasje, zainteresowania, odnajduje swoje hobby, ale także odkrywa te obszary, które je nie interesują. Ponadto uczy się organizować sobie czas, dzieląc go między obowiązki i przyjemności, poznaje niezawodny sposób radzenia sobie ze stresem - wykonywanie czynności, które sprawiają radość, wyciszają umysł.

Zajęcia dodatkowe wymagają innej aktywności niż te podczas szkolnych lekcji, zmuszają do kreatywności, twórczego myślenia, eliminują stres związany z lekcyjnym ocenianiem. Jest to jeden z najlepszych sposobów zapobiegania nudzie i wspomagania osobistego rozwoju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!