Taniec, sztuki walki a może piłka nożna? Jakie zajęcia pozalekcyjne? Podpowiadamy!

12-letni Mateusz Barwiński od dwóch lat co piątek chodzi na zajęcia z tańca breakdance. Jego rodzice płacą za to miesięcznie 100 zł, czyli po 25 zł za godzinę. Chłopiec ma za sobą już kilka publicznych występów, z których jest bardzo dumny.

- Breakdance to mowa ciała, którą mogę wyrażać swoje uczucia. To trochę akrobatyki, dużo siły i gibkości - opowiada Mateusz. - Czasem jest bardzo ciężko, a figury nie wychodzą. Nie poddaję się jednak, bo wiem, że żeby być dobrym, muszę jeszcze dużo pracować.

Dodatkowy ciężar

Zajęcia dodatkowe związane z ruchem i aktywnością fizyczną są tak samo ważne, jak te artystyczne, szachowe czy informatyczne. Istotne, by były dla dziecka przyjemnością i dawały siłę do pokonywania własnych słabości.

- Takie zajęcia - jak ekskluzywne ubrania - muszą być szyte na miarę. Trzeba uwzględniać indywidualne predyspozycje i zainteresowania dziecka, do niczego nie przymuszać - mówi Agnieszka Jarosińska, psycholog rozwojowy. - Wszystkie zajęcia związane z aktywnością fizyczną to dodatkowe obciążenie dla naszych dzieci. Niezbędne jest więc oszacowanie, czy dziecko udźwignie taki ciężar, bo przecież ma jeszcze obowiązki związane ze szkołą.

Rodzice, których dzieci uprawiają jakieś sporty poza szkołą bądź aktywnie trenują taniec, zauważają, że są one bardziej zdyscyplinowane, odpowiedzialne i zorganizowane. - Nie muszę pytać, czy synowie odrobili lekcje lub spakowali się na następny dzień. Obaj wiedzą, że muszą to zrobić, nim pójdą na trening, bo później na takie czynności nie będzie ani czasu, ani siły. Inni rodzice wciąż muszą upominać swoje dzieci, przymuszać do lekcji - mówi Anna Kędzierska, mama 11-letniego Franka i 8-letniego Antka, którzy trenują piłkę nożną.

Więcej pewności siebie

Zasad i samodyscypliny uczą też nasze dzieci sztuki walki. Jiujitsu, judo, zapasy, aikido czy taekwondo niosą ze sobą liczne korzyści: to lekcje szacunku, pewności siebie, wytrwałości, koleżeństwa i pokonywania strachu. Na poziomie fizycznym rozwijają koordynację, szybkość, zwinność, wytrzymałość i siłę.

- Tu jednak też nic nie może się dziać wbrew dziecku. Dobrze jest porozmawiać z trenerem i poobserwować zajęcia. Coraz więcej klubów oferuje bezpłatne próbne treningi - niech dziecko się przekona, czy o to właśnie mu chodzi - dodaje Agnieszka Jarosińska. - I nie wolno zapominać, że niektóre dzieci - wbrew ambicjom rodziców - od judo będą wolały grę na pianinie. I mądry rodzic powinien to uszanować.

Wieczorem i w sobotę

I na koniec garść tematów do przemyślenia. Wybierając zajęcia ruchowe dla dziecka, należy pamiętać, że to obciążenie nie tylko dla niego, ale również dla rodziców. Takie treningi odbywają się najczęściej poza szkołą, w popołudniowych bądź nawet wieczornych godzinach. To oznacza, że pociechę trzeba na nie dowozić i cierpliwie czekać, aż skończy. I tak dwa, trzy razy w tygodniu. A mecze, wyjazdy, zgrupowania czy występy często odbywają się w weekendy.

Tak więc realizacja dziecięcych pasji i zamiłowań mocno angażuje rodziców. Ci - nim zapiszą dziecko na zajęcia dodatkowe - muszą rozważyć nie tylko ich rodzaj, ale również to, czy sami są wystarczająco dyspozycyjni. Pozostają jeszcze kwestie finansowe - treningi kosztują i to czasem całkiem sporo. Pieniądze potrzebne są też na odzież sportową czy baletki do tańca.