Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Żołdowicz z Koronowa od urodzenia choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a

Katarzyna Karwat
Piotr Żołdowicz od urodzenia choruje na nieuleczalną dystrofię mięśniową Duchenne’a
Piotr Żołdowicz od urodzenia choruje na nieuleczalną dystrofię mięśniową Duchenne’a nadesłana
Piotr Żołdowicz z Koronowa od urodzenia choruje na dystrofię mięśniową Duchenne’a. Mija 12 lat, od kiedy porusza się wyłącznie na wózku.

Dzieci z dystrofią rodzą się zdrowe - tak przynajmniej się wszystkim wydaje. Choroba przychodzi na świat razem z nimi, ale przez wiele miesięcy może pozostać uśpiona, żeby zaatakować w najmniej spodziewanym momencie. Zaczyna się zwykle, kiedy dziecko ma kilka lat. Tak też było w przypadku Piotra.

- Problemy z chodzeniem, niemożność ustania na nogach, niezręczne poruszanie się, częste upadki, o wchodzeniu po schodach czy bieganiu nie wspominając - mówi Piotr. - Opóźniony rozwój ruchowy dziecka budził dezorientację i niepokój, w końcu konieczność wizyty u lekarza. Ten nie miał wątpliwości, co mi jest.

Mięśnie Piotra zanikają dzień po dniu. Stają się coraz słabsze, wiotczeją, aby w końcu zniknąć całkowicie. Dystrofia mięśniowa Duchenne’a to najcięższa postać tej choroby, jest nieuleczalna i postępująca. Ma jeden cel - odebrać mięśnie, sprawność, a następnie życie. Najpierw niszczy mięśnie szkieletu, doprowadzając do niemożności poruszania się, potem mięśnie serca, a na końcu oddechowe.

- Atakuje tylko chłopców. Raz na 3500 urodzeń przychodzi na świat chłopiec, w którego ciele mieszka potwór choroby. Statystyka nas nie oszczędziła, w mojej rodzinie są dwa takie przypadki, ja i mój brat - mówi Piotr. - Tej dystrofii nie da się powstrzymać. Można tylko robić wszystko, by każdego dnia zadziwiać się pięknem świata. I walczyć o godność, o namiastkę samodzielności. Tak jak ja.

- Dystrofia rozwijała się wraz ze mną. Nie pamiętam rzeczywistości bez niej i bez rehabilitacji, bo to właśnie zajęcia, często długie i bolesne, są jedynym, na chwilę obecną, sposobem walki z dystrofią - mówi. - Nie da się jej pokonać, można tylko opóźnić jej postęp.

Piotr od 12 lat porusza się na wózku. Aby mógł dotrzeć z miejsca na miejsce, ktoś musi go przenosić. Sam się nie ruszy, już nie potrafi. Z powodu niewydolności i zniekształcenia klatki piersiowej, Piotr oddycha przez respirator. Obaj bracia są całodobowo pod opieką cioci.

- Dwa lata temu skończyłem szkołę, chcę wciąż, uczyć się i żyć... Abym jednak mógł to zrobić, potrzebny jest mi wózek elektryczny. Pomogłoby to nie tylko mnie, ale też osobom, które się mną opiekują - mówi Piotr. - Dla niektórych to tylko wózek, przedmiot. Dla mnie to marzenie, to być albo nie być, jeśli chodzi o moją samodzielność, to coś, co sprawi, że życie mojej rodziny będzie znacznie łatwiejsze i znośne mimo tragedii choroby. Proszę o pomoc.

Piotr jest podopiecznym Fundacji Siepomaga. Wystarczy wysłać SMS na nr 72365 o treści S4332, koszt to zaledwie 2,46 zł. Za tak niewiele można sprawić, żeby spełniło się największe marzenie Piotra. Być w miarę samodzielnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!