Europol i policja rozbijają gangi handlujące ludźmi. Wpadł bydgoski sutener

PRZECZYTAJ:Co ma marszałek Piłsudski do stadionu? Czy zmiana nazwy to dobry pomysł?

Wczoraj po raz dziesiąty obchodziliśmy Europejski Dzień Walki z Handlem Ludźmi. To - wedle danych ONZ - trzecie po broni i narkotykach najbardziej dochodowe przestępstwo na świecie. 12 i 13 października Europol wspólnie z polską policją przygotował zasadzkę na przestępców. Wczoraj poznaliśmy jej rezultaty.

Akcja z rozmachem

W akcji wzięło udział 5,5 tys. policjantów, 560 funkcjonariuszy Straży Granicznej, a także 63 reprezentantów innych służb. Operacja prowadzona była pod kryptonimem Ciconia Alba. Skontrolowano ponad 9,5 tys. miejsc, w tym wiele agencji towarzyskich, klubów nocnych oraz miejsc uprawiania przydrożnej prostytucji wraz z przyległymi do nich parkingami i stacjami .

PRZECZYTAJ:Przestępcy poszukiwani przez bydgoską policję

Najwięcej ofiar - 29 - ujawniono we Wrocławiu. Cztery ofiary to Ukrainki, jedna to Bułgarka, a pozostałe to Polki. Ponadto dwie Bułgarki ujawniono na terenie Warszawy. Po jednej ofierze ujawniono także w Bydgoszczy, Olsztynie i Krakowie,

Podczas akcji zatrzymano 54 osoby. Wśród nich jest czterech Polaków, a także osoby narodowości białoruskiej i ukraińskiej. Podejrzani odpowiedzą nie tylko za handel ludźmi, ale także obcowanie płciowe z dziećmi, czerpanie korzyści z nierządu oraz kradzieże, oszustwa i posiadanie narkotyków.

Interesy na „dziesiątce”

W ramach akcji w Bydgoszczy policjanci zatrzymali 26-letniego pseudokibica. Mężczyzna wpadł w Emilianowie, na drodze krajowej nr 10. W momencie ujęcia w jego samochodzie znajdowały się dwie kobiety, które chwilę wcześniej były widziane przy drodze. W samochodzie 26-latka kryminalni znaleźli ponadto nóż, siekierę, półmetrową metalową rurkę, kominiarkę, a także ochraniacz na zęby.

Śledczy z bydgoskiej komendy na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawili podejrzanemu zarzut czerpania korzyści majątkowych z uprawiania prostytucji, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec 26-latka zastosowano dozór policyjny, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej, a także poręczenie majątkowe.