Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O życiu, które przerasta sztukę [minął tydzień]

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak Dariusz Bloch
Czytam akurat taką powieść niby z życia młodopolskich sfer. Rzecz, oczywiście, odbywa się w Krakowie, gdzie mieszka pewien literat z głową pełną fabularnych pomysłów.

A to roi mu się napisanie sztuki, gdzie środowiska artystyczno-arystokratyczne bratałyby się z plebsem, a to popełniłby powieść, gdzie wiernie oddane by było życie chłopstwa na tle czterech pór roku... Florian złości się potem, bo i „Wesele” ktoś pisze za niego, i „Chłopi” mają innego autora... Nadmiar autorów mają też, jak się okazuje, prospołeczne projekty w Bydgoszczy... „Irek, wal we mnie, nie wal w Prezydenta” - napisał w mijającym tygodniu na Facebooku ratuszowy dyrektor do spraw komunikacji, Michał Sztybel, do lewicowego radnego, Ireneusza Nitkiewicza. To mężne wezwanie spowodowane było ogłoszeniem wprowadzenia w Bydgoszczy Karty Seniora. Kluczowe w sprawie okazało się określenie, z czyjej nastąpiło to inicjatywy. Środowisko lewicowe miasta poruszyło odebranie im autorstwa pomysłu, nad którym pracują już ponoć od 2015 roku (do spółki ze związkiem emeryckim). Ratuszowe siły odpierają, że one siedzą nad tym też od 2015 (tyle że z Radą Seniora). Długo, ale nie chciały, by „uchwała była pusta”, więc to musiało potrwać. Dyr. Sztybel zaapelował, by się nie gniewać za to zamieszanie na jego szefa, bo on niczemu nie winien. Bo to w wypowiedzi speca od komunikacji (!) zabrakło precyzji.

- To są drobne sprawy - przekonuje, ale... Ale lokalny SLD przypomina wtedy, że ratusz już mu podebrał inny pomysł (ogólnie rzecz biorąc, dotyczył on oddawania właściwie za darmo w dzierżawę niektórych lokali miejskich na potrzeby młodych przedsiębiorców). I dotąd za to nie przeprosił! Więc nie o drobiazgi chodzi, bo - i tu jest kwestia zasadnicza - Bydgoszczą rządzi wszak koalicja PO i SLD. Czy nie aż nadto się koncentrująca na didaskaliach? Nadto burząca zupę we własnym garze, zamiast dawać odpór... zupełnie czemu innemu? - Nie psujmy fajnego projektu - apeluje do kolegi bohaterski dyrektor od spraw komunikacji. I to jest naprawdę pierwsze celne zdanie w tej dyskusji. W przeciwnym razie będzie u nas trochę tak jak w literackiej fikcji z „młodopolskiej” powieści. Literat chodzi po Rynku i smuci o tym, co by mógł spłodzić, gdyby się wreszcie skupił, podczas gdy to inni zbierają frukta... Mam przy tym szczerą nadzieję, że na tym sporze nie stracą najbardziej zainteresowani, czyli bydgoscy seniorzy. Jak widać na zdjęciu obok, mają znakomite poczucie humoru i dystans do siebie, ale „czynniki”, zwłaszcza te młodsze, wraże, powinny pomagać im się realizować, a nie toczyć fejsbukowe boje. (Tak na marginesie, dyskusja na Facebooku zakończyła się propozycją wypicia kawy i wyjaśnienia nieporozumień. Prawda, że miło? ;)

Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli dołożyła nam w mijającym tygodniu raportem o kiepskiej dostępności taboru MZK dla osób starszych i niepełnosprawnych. Wynika z niego, że tylko 2 procent autobusów spełnia u nas normy (i oczekiwania). Rzecznik ZDMiKP od razu sprostował, że od czasu zbierania tych danych zrobiliśmy gepardzi skok i jesteśmy już na drugim biegunie statystyk i komfortu, liderując innym miastom w zapewnianiu właściwego standardu podróży. Ja, pasażerka MZK w pewnym wieku, mam na ten temat zdanie odrębne. Ale szczęśliwie, jeszcze kilka lat do pełnej starości, by doczekać prawdziwej zmiany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!