Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UTP: "Start Party" idzie na wokandę

Redakcja
UTP uroczystość upamiętniająca śmierć studentówPomnik pamięci studentów na UTP
UTP uroczystość upamiętniająca śmierć studentówPomnik pamięci studentów na UTP Filip Kowalkowski
Dzisiaj Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz- Północ przekaże do Sądu Okręgowego akt oskarżenia w sprawie tragicznej dyskoteki na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym. W wyniku obrażeń zmarło wówczas troje studentów.

Zobacz galerię: Rok po tragedii na UTP w Bydgoszczy
- To było bardzo trudne śledztwo. Trwało dokładnie rok. Wszczęliśmy je 15 października 2015 roku, a zakończyliśmy 13 października tego roku - mówi Piotr Dunal, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

Postępowanie nadzorował prokurator Tomasz Brunke. Stopień trudności śledztwa wyznaczył - jak mówią w prokuraturze - ogrom świadków (w zdarzeniu brało udział ok. 1200 osób), problemy z uzyskaniem ekspertyz sądowych, (zwłaszcza jednej) oraz niełatwy charakter kwalifikacji prawnej zarzucanych czynów.

- Było to pierwsze tego typu śledztwo w kraju, gdzie mieliśmy do czynienia z tragedią na imprezie masowej, na którą nie było żadnej dokumentacji i co gorsza pozwolenia - mówi prokurator Piotr Dunal.

Ważna ekspertyza

Przesłuchano ostatecznie 93 świadków, przeanalizowano setki kart dokumentów, w tym maile i pisma z uczelni oraz zlecono trzy ekspertyzy u biegłych sądowych: z dziedziny medycyny sądowej, informatyki i bezpieczeństwa imprez masowych. Zwłaszcza ta ostatnia przysporzyła śledczym sporo trudności. Czekano na nią aż dziesięć miesięcy.

- Najwięcej czasu zajęło nam samo znalezienie specjalisty w tej dziedzinie - tłumaczą śledczy.

Ekspertyza biegłego z dziedziny bezpieczeństwa imprez masowych ostatecznie potwierdziła zarzuty dotyczące błędów w organizacji imprezy, które od samego początku wyznaczały kierunek śledztwa. Zebrane w prokuratorskim postępowaniu dowody przyczyniły się postawienia w stan oskarżenia czterech osób.

Była przewodnicząca samorządu studenckiego Ewa Ż. oskarżona jest o nieumyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, zakończone śmiercią człowieka. Kodeks karny przewiduje za ten czyn karę więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.

- Jako organizator imprezy masowej Ewa Ż. nie zachowała zasad ostrożności i nie dopełniła ciążących na niej obowiązków. Umożliwiła też sprzedaż alkoholu podczas dyskoteki - mówił nam jeszcze w śledztwie prokurator Piotr Dunal.

Chodzi między innymi o brak opinii policji, straży pożarnej, sanepidu i dysponenta ratowniczych służb medycznych oraz niezapewnienie właściwych dróg ewakuacyjnych. Najpoważniejszy zarzut dotyczy jednak tego, że dyskoteka „Start Party UTP” odbyła się nielegalnie. Samorząd studentów nie wystąpił bowiem do prezydenta miasta Bydgoszczy o zezwolenie na organizację imprezy masowej.

- Gdyby organizatorzy dopełnili tych formalności, jest duże prawdopodobieństwo, że do tragedii by nie doszło - dodają w prokuraturze.

Karygodna ochrona

Kara więzienia do lat ośmiu grozi również kierownikowi grupy czternastu ochroniarzy Andrzejowi Z. Przede wszystkim ochrony było za mało, jak ustalono w śledztwie. Akt oskarżenia mówi też o tym, że spółka ochroniarska nie zapoznała się przed imprezą z terenem, źle rozmieściła swoich pracowników, nie zapewniła im dobrej łączności z organizatorem i służbą medyczną. W końcu źle zareagowała na ścisk i zamęt, który powstał w nocy z 14 na 15 października w łączniku pomiędzy dwoma budynkami uczelni, w których odbywała się impreza inaugurująca rok akademicki.

Mniejsze kary, do 2 lat więzienia, grożą dwóm przedstawicielom władz Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.

Były rektor profesor Antoni B. będzie odpowiadał przed sądem za niedopełnienie obowiązków związanych z organizacją feralnej dyskoteki. Zarzut ten obejmuje okres od 2008 roku. ,,Nie podjął żadnych działań w celu zapewnienia zgodnego z prawem i bezpiecznego odbywania się imprez na terenie uczelni” - wynika z akt śledztwa. Zarzut ten dotyczy zresztą nie tylko „Start Party UTP 2015”, ale i innych podobnych imprez odbywających się na terenie uczelni w okresie 2008-2015.

Czwarta osobą, oskarżoną w tym procesie, będzie Janusz P., były prorektor do spraw studenckich i dydaktycznych. Jest odpowiedzialny za wyrażenie zgody na przeprowadzenie imprezy masowej bez uprzedniego porozumienia z rektorem lub kolegium rektorskim.

Jak wynika z materiałów zebranych w śledztwie, impreza miała się nie odbyć, bowiem początkowo rektor nie wyraził na nią zgody. Pod naciskiem studentów zgodził się na jedną salę. Prorektor Janusz P. miał natomiast, już bez wiedzy rektora, wyrazić zgodę na użyczenie żakom dwóch obiektów między nieszczęsnym łącznikiem.

Życie straciło troje studentów UTP: 24-letnia Paulina, 19-letni Paweł i 20-letnia Natalia. Zmarli na skutek zaduszenia w tłumie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!