Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Drabinę" Eugenii Kuzniecowej recenzuje Ewa Czarnowska-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Komediodramat „Drabina” młodej prozaiczki Eugenii Kuzniecowej został ubiegłoroczną Ukraińską Książką Roku
Komediodramat „Drabina” młodej prozaiczki Eugenii Kuzniecowej został ubiegłoroczną Ukraińską Książką Roku Fot. Nadesłane/Wyd. Znak
- Krótkowzroczność? - Polina, przyjaciółka Irusi, siostry bohatera, jest ciekawa powodu, dla którego Tolik nie walczy w Ukrainie. - Nie, tchórzostwo - odpowiada szczerze 40-latek.

Tolika, samotnika w średnim wieku, wojna i tak dogoni w miejscu dalekim od pierwszej linii frontu. Matematyk pracujący w międzynarodowej korporacji właśnie spełnia swoje sweet dream o męskiej jaskini w górskim miasteczku hiszpańskim. Introwertyk marzący o wyrwaniu się spod pieczy słowiańskiej wielkiej rodziny, gdzie każdy żyje życiem każdego, kupił właśnie mały domek, w którym kiedyś królować miały flipper, komiksy, plazma i PlayStation, święty spokój i... I wybuchła wojna. I to wszystko, i ci wszyscy, przed którymi uciekał z Ukrainy, „dogonili” go na uchodźstwie. Przed wojną w willi Tolika schronili się mama, siostra z przyjaciółką, nielubiany wuj inwalida (noga niezbyt heroicznie stracona przez cukrzycę, nie bombę), cioteczna babka o dość prostackim guście oraz zwierzęta po przejściach (kocie matka i „synowa” oraz pseudoterier). Tolę dopadają „demony” z przeszłości. Matka kontroluje każdy jego ruch, wtrąca się w to, o której kładzie się spać i ile kawy pije. Ciotka zagarnia podwórko, zamiast fontanny i opuncji krzewiąc pożyteczne warzywa („gdzie im tam do smaku naszych”). Wuj wie wszystko lepiej, wszystko zrobiłby lepiej („gdybym miał dwie nogi”), a siostra zachowuje się tak, jakby ciągle byli dziećmi. Tola ma dość, swoje hiszpańskie życie próbuje organizować więc tak, by jego drogi jak najmniej krzyżowały się z rodziną i coraz liczniejszą grupą znajomych znajomych...

To też może Cię zainteresować

Bardzo pomocna - do czasu - wydaje się w tej sytuacji drabina, po której niepostrzeżenie (najczęściej) można wrócić przez balkon do swojego pokoju. I pomocna staje się nieoczekiwanie Polina, najbardziej zdystansowana, najgłębiej, ale i jednocześnie najmniej demonstracyjnie cierpiąca z powodu konieczności opuszczenia Ukrainy. To właśnie Polina przekuje nieco groteskowe, afektowane zainteresowanie tubylców ukraińskimi „gośćmi” w realne działanie. I tylko ona będzie w stanie „uruchomić” Tolika.
Komediodramat „Drabina” młodej prozaiczki Eugenii Kuzniecowej został ubiegłoroczną Ukraińską Książką Roku. To sarkastyczna, błyskotliwa opowieść o zwyczajnych ludziach postawionych w granicznej sytuacji, z jednej strony jakby zawstydzonych, że z okupowanej ojczyzny uciekli, z drugiej próbujący po prostu żyć. Kapitalne są te patetyczne domowe manifesty nad gołąbkami w sosie przy „jednościowym” odsłuchiwaniu serwisów informacyjnych o działaniach wojennych. Kapitalna ta egzaltacja amerykańskiego szefa Tolika, który odnalazłszy w sobie ukraińskie korzenie, szykuje się na wojnę trawiąc czas na szukaniu w internecie drogiego ekwipunku... Dużo tych przenikliwych jak na młodą pisarkę - żyjącą zresztą też na obczyźnie - spostrzeżeń i komentarzy. Dowiedzcie się koniecznie, jak i gdzie Tolik znalazł spełnienie i co stało się z jego drabiną.
Eugenia Kuzniecowa, Drabina, Wydawnictwo „Znak”, Kraków 2024

od 7 lat
Wideo

Jak wyprać kurtkę puchową?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera