Jest porozumienie w sprawie budynku przy ul. Chodkiewicza 24 w Bydgoszczy. Styropian zostaje, ale cieńszy

Jak tłumaczył nam Michał Fiszer, administrator budynku przy ul. Chodkiewicza 24, historia docieplenia budynku sięga 2017 roku. Wspólnota mieszkaniowa przeprowadziła audyt termomodernizacyjny, aby wybrać wariant, który obniży koszty poniesione przez mieszkańców – ocieplenie od środka byłoby dużo droższe. Projekt przygotowano tak, aby budynek w możliwie największym stopniu zachował oryginalną strukturę i wkomponował się do nowych obiektów w okolicy.

Budynek nie był objęty ochroną konserwatorką – nie ma go w rejestrze, ani ewidencji zabytków. Inwestor złożył zgłoszenie o rozpoczęciu prac 20 lutego, do których przystąpił nie czekając na rozpatrzenie wniosku, na co było 21 dni.

– W dniu 5 marca wydany został sprzeciw do zgłoszenia. Sprawa trafiła do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który przeprowadzi kontrolę i podejmie dalsze kroki związane z wyegzekwowaniem przepisów prawa budowlanego. Rozpoczęcie prac budowlanych z naruszeniem przepisów prawa budowlanego podlega karze grzywny (art. 93) – poinformowała nas Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta Bydgoszczy.

Administrator potwierdził, że nie czekano na uzyskanie zgody, biorąc na siebie ryzyko, bo obawiano się, że prac nie uda się wykonać przed okresem lęgowym. Czas jest tylko mniej więcej do końca kwietnia. Roboty po otrzymaniu decyzji o sprzeciwie zostały wstrzymane. Na razie nie zostały wznowione, ale może stać się to niebawem.

Tematem budynku zainteresowali się również konserwatorzy zabytków. W sprawie udało się znaleźć kompromisowe rozwiązanie. – Prace będą kontynuowane, ale przy uwzględnieniu pewnych modyfikacji, w tym m.in. grubości styropianu – zostanie nieco odchudzony na elewacji frontowej. Budynek nie jest objęty ochroną konserwatorką i nie jest planowane jego wpisanie do rejestru – mówi nam Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków w Bydgoszczy.

Michał Fiszer potwierdza, że po rozmowach udało się dojść do porozumienia. Do administracji dotarło już pismo od MKZ, informujące o tym, że nie wnosi on przeciwwskazań do termomodernizacji budynku według projektu, do którego naniesiono poprawki.

– Czekamy jeszcze na decyzję Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Gdy dostaniemy zielone światło, przystąpimy ponownie do prac, oczywiście dopełniając wszelkich formalności – informuje „Express Bydgoski” Michał Fiszer.

Dodaje, że z pisma, które otrzymali wynika, że wojewódzki konserwator zabytków nie stwierdził przesłanek uzasadniających wpisanie budynku do rejestru. Termomodernizacja po zmianie grubości styropianu będzie droższa. Dodatkowe koszty wynikają z przestoju w robotach, ale administrator cieszy się, że prace uda się dokończyć. Być może, aby uniknąć ryzyka kolejnego postoju, pierwsze roboty będą związane z zasłonięciem miejsc, gdzie stwierdzono gniazdowania ptaków i zamontowaniem budek lęgowych.