Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok bydgoskiej Temidy pokazuje nowe oblicze prorodzinnej polityki w naszym kraju i regionie

Grażyna Ostropolska
Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu spełnia warunek prowadzenia ponad 5000 spraw rocznie
Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu spełnia warunek prowadzenia ponad 5000 spraw rocznie Archiwum
- Jesteśmy zgodnym, kochającym się małżeństwem, nie mamy ograniczonych praw rodzicielskich i sami chcemy decydować o wychowaniu syna, więc dlaczego sąd nas za to karze?- pytają Gindalscy.

Kodeksy rodzinny i opiekuńczy nie regulują kontaktów dziecka z dziadkami, ale tym, którzy sprawowali nad nim dłuższą opiekę, pozwala zwrócić się do sądu o ustalenie, w jaki sposób i jak często wolno im komunikować się z wnukiem. Zwykle takie wnioski dotyczą wnucząt z rozbitych małżeństw i sytuacji, gdy rozwiedziony rodzic, sprawujący opiekę nad dzieckiem, odsuwa je od dziadków.

CZYTAJ TEŻ:Wnuk albo kasa! Walka o dziecko z rodzinną krzywdą w tle

Sprawa Oli i Jakuba Gindalskich to kuriozum, bo rzadko się zdarza, by dziadkowie żądali ustalenia kontaktów z wnukiem wychowywanym w pełniej, zgodnej rodzinie.

Gindalscy przeklinają dzień, w którym pozwolili, by matka Jakuba zaopiekowała się ich Adasiem. - Teściowa straciła pracę i przechodziła depresję, więc uznałam, że opieka nad dzieckiem pomoże jej z tego wyjść - wspomina Ola.

Wystarczyło 47 dni, by zmieniła zdanie, bo matka Jakuba wprowadziła do ich domu złą atmosferę. - Usiłowała skłócić mnie z żoną, nie respektowała poleceń lekarza Adasia - wylicza Jakub. Ma nagranie telefonicznej rozmowy z matką, gdzie ta wrzeszczy i miota przekleństwa.

Podziękowali jej za opiekę nad Adasiem i wtedy się zaczęło. - Matka zawiozła rodzicom Oli suknię ślubną ich córki. Wymyśliła, że są jej winni 5 tys. zł za nasze wesele i straszyła wywieszeniem informacji o długu na tablicy ogłoszeń w ich budynku - opowiada Jakub.

Przyznaje, że w sądzie puszczały mu nerwy i prowadząca rozprawę musiała go sprowadzać do parteru, bo... - W pracy potrafię zachować stoicki spokój, ale gdy matka udaje w sądzie wzorową babcię i kłamie, puszczają mi nerwy - wyznaje. Boi się reakcji przełożonych, którym już doniesiono, że policjant Gindalski nie respektuje sądowych postanowień, a na rozprawach zachowuje się arogancko. - W ostatnim doniesieniu matka informuje policję, że kilka lat temu przywłaszczyłem sobie klucze od jej mieszkania i żąda zwrotu. To kolejny przykład na...

uporczywe nękanie

- uważa. Koledzy policjanci serdecznie panu Jakubowi współczują, natomiast przełożeni muszą kierować się prawem, więc...
- Sąd przysłał do komendanta miejskiego powiadomienie o niewłaściwym zachowaniu funkcjonariusza na rozprawach oraz nierespektowaniu przez niego postanowień, więc przeprowadzono w tej sprawie postępowanie wyjaśniające i...

pouczono policjanta

że taka postawa może doprowadzić do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego - informuje rzecznik KWP Monika Chlebicz.
Przełożeni pani Oli też poznali siłę rażenia jej teściowej. - Były telefony sprawdzające, czy Ola jest w pracy, a nasz dyrektor musiał sądowi tłumaczyć, dlaczego obecność Gindalskiej, kierowniczki ds. jakości była konieczna podczas zewnętrznego audytu w naszym zakładzie, ponieważ teściowa Oli zakwestionowała prawdziwość oświadczenia jej szefa - słyszymy.

- W sekretariacie sądu matka wykrzykiwała, że jak nie złożą w prokuraturze zawiadomienia, że ja ich znieważam to naśle im kontrolę z Warszawy - twierdzi Jakub, powołując się na słowa sędzi, która wytknęła to jego matce na rozprawie.

Sąd wydając postanowienie o kontaktach dziadków z wnukiem i kolejne: o sankcjach za ich unikanie orzekł, że:
„Rodzina Gindalskich znalazła się w impasie własnych emocji (...) Obie strony stoją na zgoła odmiennych, biegunowych wręcz stanowiskach, co do tego, z czyjego zawinienia do takiej sytuacji doszło, wzajemnie się oskarżając i nie widząc własnych błędów (...) Zdaniem sądu obie strony konfliktu mimo zapewniania, że zależy im na dobru dziecka, nadal stosują wobec siebie retorsje za zachowania i zdarzenia z przeszłości. Sąd nie pochwala tego typu relacji, w efekcie których rodzice i po części dziadkowie wykazując się nieustępliwością i niedojrzałością, postępują wbrew dobru małoletniemu”.

Matka Jakuba z mediami nie rozmawia, a Gindalscy składają zażalenie i liczy na zmianę sądowego postanowienia o przymusowych kontaktach i sankcjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!