Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szaleniec z dzieckiem w oknie. Tak wyglądała akcja policji przy ul. Stromej [WIDEO, ZDJĘCIA]

Piotr Schutta, Jarosław Reszka DB
Dariusz Bloch
Młody mężczyzna zabarykadował się w wynajętym mieszkaniu przy ul. Stromej 16. Groził, że wyrzuci przez okno na drugim piętrze dwuletnie dziecko.

Alarm został ogłoszony wczoraj o godz. 20.26. Wtedy to policja i straż pożarna otrzymały telefon. Dowiedzieli się, że mężczyzna - jak się później okazało - w wieku 35 lat zamknął się w mieszkaniu i zamierza wyrzucić przez okno kamienicy małego chłopca.

Błyskawicznie pod podany przez mężczyznę adres podjechał patrol policji, trzy wozy strażackie z kilkunastoma strażakami, a także karetka pogotowia. Rozstawili oni pod zniszczonym, odrapanym budynkiem ratownicze batuty, na które można w miarę bezpiecznie skoczyć z wysokości.

Mniej więcej o godz. 21.30 pod domem pojawił się również policyjny negocjator. Usiłował on namówić mężczyznę z dzieckiem do otwarcia drzwi mieszkania.

Jak dowiedzieliśmy się od właściciela kamienicy, policjanci dostali od niego klucz do mieszkania. Nie mogli jednak otworzyć drzwi, bo od wewnątrz czymś je zabarykadowano. Wcześniej zza drzwi słychać było szuranie, jakby ktoś przesuwał meble.

UWAGA: FILM ZAWIERA TREŚCI DOZWOLONE POWYŻEJ 18 ROKU ŻYCIA

Właściciel mieszkania powiedział też naszemu reporterowi, że zabarykadowany człowiek to 35-letni Roman J., któremu wynajął lokal na początku tego roku. Mężczyzna mieszkał w nim ze swą partnerką i mniej więcej dwuletnim synkiem. Ponoć nie sprawiał kłopotów, regularnie płacił rachunki. O awanturze w mieszkaniu prawdopodobnie zawiadomiła sąsiadów jego partnerka. Kobieta miała potem wrócić do swego mieszkania.

Późnym wieczorem, gdy zamykaliśmy dzisiejsze wydanie „Expressu Bydgoskiego”, sytuacja na Stromej wciąż była niejasna. Negocjator prowadził rozmowę z zamkniętym w domu człowiekiem. Przed kamienicą stali gapie, co jakiś czas krzycząc w stronę otwartego okna na piętrze: „No skacz wreszcie, ty... !”. Mężczyzna z drugiego piętra po okrzykach półnagi wyjrzał na chwilę przez okno i donośnym głosem wykrzyczał stek wyzwisk. Okna jego mieszkania są ciemne. Na chodniku gromadzą się kolejni policjanci.

Od sąsiadów z kamienicy nasz reporter usłyszał, że zabarykadowany mężczyzna często zachowywał się dziwnie, jakby był pod wpływem narkotyków.

Więcej o wydarzeniach na Szwederowie w poniedziałkowym wydaniu „Expressu”.

Zobacz galerię: Szaleniec z dzieckiem w oknie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo