Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabytkowe Eldorado na Kujawach. Czy poszukiwacze z wykrywaczami metali to zagrożenie?

Hanna Walenczykowska
Hanna Walenczykowska
z archiwum Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
W podbydgoskich lasach, nad Wisłą, w pobliżu Solca Kujawskiego oraz w każdej z najmniejszych wsi na Kujawach można spotkać tych, którzy przy użyciu wykrywaczy metali wydobywają z ziemi zabytki. Poszukiwacze często dewastują wartościowe stanowiska archeologiczne.

Zobacz galerię: Archeolodzy - amatorzy w regionie. Co można znaleźć wykrywaczem metalu?

Wielu ludzi penetruje lasy i pola w poszukiwaniu zabytków, głównie monet. W rejonie Bydgoszczy ludzi z wykrywaczami metali spotkać można m.in. w okolicy Solca Kujawskiego, na terenach nadwiślańskich, w rejonie Dobrcza. Prawdziwym zabytkowym Eldorado są dla nich Kujawy.

- Niektórzy uważają, że poszukiwaniem zajmuje się do 200 tysięcy osób - uważa dr Józef Bednarczyk, archeolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - Szkody jakie czynią są nie do oszacowania. Kujawy są regionem szczególnie intensywnie penetrowanym, ponieważ były w przeszłości bardzo intensywnie zasiedlone. Przebiegał przez nie szlak bursztynowy. O tej szczególnej roli Kujaw wiedzą nie tylko archeolodzy, także poszukiwacze skarbów.

Statystyk brak

Policja, niestety, nie prowadzi statystyk dotyczących nielegalnego poszukiwania skarbów. Ostatnio, funkcjonariusze zatrzymali w okolicach Bydgoszczy mężczyzn, którzy pod osłoną sieci maskujących i po użyciu detektorów wydobywali z ziemi przewody elektryczne
Niewielu poszukiwaczy skarbów, którzy zniszczyli stanowiska archeologiczne staje przed sądem. Kilkanaście miesięcy temu w Inowrocławiu za dewastację na karę grzywny skazano pewnego mężczyznę. W tym roku kujawsko-pomorscy policjanci prowadzą postępowanie wyjaśniające dotyczące handlu zabytkami (prawdopodobnie pochodzącymi z cmentarzyska datowanego na początek naszej ery ok. I-II wieku) na Allegro.

Eldorado, to Kujawy

Poszukiwacze chętnie penetrują Kujawy, przez które przebiegał niegdyś bursztynowy szlak. Takim najciekawszymi dla nich miejscowościami są Gąski i Wierzbiczany.

- W nomenklaturze poszukiwaczy są to dwa „pola” - wyjaśnia dr Józef Bednarczyk, archeolog Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - My te punkty nazywamy stanowiskami archeologicznymi a oni „miejscówkami”. Każdy szanujący się poszukiwacz powinien tam być.

Zdaniem Józefa Bednarczyka, poszukiwaczy przyciąga na Kujawy (i nie tylko tam) niezwykle duża liczba stanowisk.

- Między bajki trzeba włożyć wyjaśnienia poszukiwacza zdybanego na stanowisku, że on nie wie gdzie jest i, że zbiera tylko guziki - mówi Józef Bednarczyk. - Na Kujawach w każdym miejscu znajdują się zabytki.

Dołek przy dołku

W środowisku poszukiwaczy są tacy, którzy uważają się za lepszych i tacy, których uważa się za gorszych. Ci pierwsi wykopane dołki zasypują, ci drudzy...

- To niechluje, którzy wykopawszy dół pozostawiają go - tłumaczy Józef Bednarczyk. - Niedawno natknęliśmy się na rozkopane pole. Szacowaliśmy, że było na nim od 3 do 4 tysięcy niezasypanych dołków. Część z nich znajdowała się na terenie, który został obsiany...

Świadczy to o tym, że poszukiwacze coraz częściej wchodzą na pola nie informując o tym ich właścicieli.

Przy blasku księżyca

- Zaczynają pracować nocą przy świetle latarek - dodaje Józef Bednarczyk. - Niektórzy mają noktowizory. Zjawisko to z roku na rok się nasila. Praktycznie nie ma stanowiska, które nie jest im znane.

Archeolodzy również zaczęli stosować detektory. Tylko jeden zespół znalazł w ten sposób prawie 9 tysięcy zabytków.

- Na podstawie naszych danych „urobek” poszukiwaczy można szacować na kilkadziesiąt tysięcy zabytkowych przedmiotów - podkreśla archeolog. - Oni przyjeżdżają po to, by coś znaleźć. Nastawiają się na przykład na szukanie denarów, staterów, dolarów rzymskich lub piastowskich, centów (monet celtyckich)...

Strażnik zabytków

Działalność poszukiwaczy najskuteczniej ograniczają właściciele gruntów.

Jednym z nich jest Krzysztof Pater, z Kruszy Zamkowej. Na jego polu odkryto pozostałości po świątyniach i osadzie z okresu rzymskiego - prawdopodobnie była to Askaukalis, legendarne miejsce wspomniane przez Klaudiusza Ptolemusza w „Geografii”.

- Jestem, tak jak mój tata, strażnikiem Askaukalis, tego całego stanowiska archeologicznego - twierdzi Krzysztof Pater. - Pojawiali się na nim detektoryści, nie było ich wielu. Ale, ja sam nie chodzę z wykrywaczem metali, niech to robią archeolodzy, którzy mają odpowiednią wiedzę.

Poszukują wszędzie

Elżbieta Dygaszewicz, z bydgoskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków informuje, że nie tylko Kujawy są penetrowane przez łowców skarbów. Poszukiwaczy spotyka się również w okolicy Bydgoszczy ale, tylko kilkoro z nich występuje o pozwolenie na prowadzenie poszukiwań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo