MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miasto straciło górę pieniędzy

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Koniec śledztwa w sprawie kradzieży miliona złotych z konta podstawówki na bydgoskim Okolu. Miasto może odzyskać pieniądze wyłącznie wtedy, gdy pójdzie do sądu.

Koniec śledztwa w sprawie kradzieży miliona złotych z konta podstawówki na bydgoskim Okolu. Miasto może odzyskać pieniądze wyłącznie wtedy, gdy pójdzie do sądu.

To koniec kilkuletniego śledztwa w sprawie wyprowadzenia miliona złotych z konta Szkoły Podstawowej nr 10 na bydgoskim Okolu. Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe wysłała akt oskarżenia do sądu.

Odprawa dla nieboszczyka

Sprawa ujrzała światło dzienne pod koniec 2008 roku. Stało się tak tylko przez przypadek, bo na liście płac nauczycieli widniała inna niż w rzeczywistości data wypłaty pensji. Na trop afery wpadli kontrolerzy z Urzędu Miasta. Księgową i intendentkę natychmiast zwolniono z pracy, dyrektorka szkoły poszła na zwolnienie lekarskie. Protokół pokontrolny, który trafił do prokuratury w 2009 roku, liczył ponad 20 tomów. Wynikało z nich, że pieniądze wyprowadzano z budżetu szkoły od 2003 roku.

<!** reklama>

- Odbywało się to przez ujmowanie w wydatkach szkoły, między innymi, faktur i rachunków, które nie miały pokrycia w rzeczywistości - mówi Włodzimierz Marszałkowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. Na przykład za wykonanie tych samych prac remontowych wystawiano po trzy rachunki, ale tylko raz pieniądze trafiały na konto firmy budowlanej - reszta szła na prywatne konta księgowej i intendentki.

- W jednym przypadku zbyt nisko naliczono odprawę dla zmarłego nauczyciela, resztę zagarnięto - mówi Marszałkowski. W ten sposób ze szkoły co roku wyprowadzano olbrzymie kwoty - w latach 2007 - 2008 było to 200 tys. zł!

Czterysta zarzutów

Lista zarzutów liczy 400 pozycji i zajmuje 180 stron.

Jedna z osób oskarżonych nie przyznaje się do winy, druga - przyznała się jedynie do części zarzutów. Wystąpiła o dobrowolne poddanie się karze - zaproponowała 4 lat więzienia z zawieszeniem na 7 lat, 15 tys. zł grzywny, zakaz zajmowania podobnych stanowisk i pokrycie kosztów sądowych. Wniosek zostanie rozpatrzony przez sąd. W tym przypadku grozi kara 5 lat pozbawienia wolności, ale prokuratorzy prawdopodobnie będą chcieli, żeby sąd zaostrzył wyrok.

Wciąż nie wiadomo, czy jest szansa na odzyskanie astronomicznej dla budżetu podstawówki kwoty miliona złotych.

- Jedynie drobna część tej kwoty została zwrócona na samym początku śledztwa - mówi Marszałkowski. - Urząd Miasta może walczyć o pieniądze po przyłączeniu się do oskarżenia i założeniu cywilnej sprawy sądowej. Sąd poinformuje miasto o takiej możliwości pisemnie.

Jak informuje Piotr Kurek, rzecznik prezydenta miasta, żadnej decyzji w tej sprawie nie podjęto.

Po wykryciu afery władze Bydgoszczy zaostrzyły kontrole szkolnych budżetów. - Odbywają się nie rzadziej niż raz w roku - mówi Iwona Waszkiewicz, dyrektor Wydziału Edukacji UM. Jak wiemy nieoficjalnie, audytorzy sprawdzając wydatki szkół, szczególną uwagę przykładają do rozliczeń z prywatnymi firmami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!