Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Łuczniczce zrobione na perłowo: wylać beton, potem skuć i włożyć kable - "Minął tydzień" Jarka Reszki

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
- Zaczęli skuwać świeżo wylany beton, by położyć przewody - raportuje Czytelnik
- Zaczęli skuwać świeżo wylany beton, by położyć przewody - raportuje Czytelnik nadeslane
- W sobotę zalali sporą ilością betonu odcinek pod nowe torowisko – raportował z wysokości wieżowca przy Spokojnej mój rozmówca. - A już następnego dnia zaczęli skuwać świeży beton, by położyć pod nim jakieś przewody.

Wideo z drona: Przebudowa torowiska na Kapuściskach - marzec 2022

od 16 lat

Samochodowy slalom specjalny na ulicy Toruńskiej to tylko fragment slalomu giganta, w którym startują niemal wszyscy zmotoryzowani (indywidualnie lub zbiorowo - w komunikacji publicznej) bydgoszczanie. Taka ścieżka obok drogi, jakby pewnie napisała Kazimiera Iłłakowiczówna, prywatnie wybitna poetka, służbowo przez dziewięć lat sekretarka marszałka Józefa Piłsudskiego.

Drogą w bydgoskiej wersji tej przenośni byłaby budowa dwóch mostów, samochodowego i tramwajowego, przez Brdę pomiędzy Kapuściskami i Bartodziejami. Ścieżką zaś – przebudowa mniej więcej 600 metrów torowiska w pobliżu ulicy Perłowej, wzdłuż której tramwaje wdrapują się na skarpę z Kapuściskami na szczycie.

Droga, zgodnie z umową, powstać ma do jesieni 2023 roku. Ukończenie ścieżki zaplanowano jakieś pół roku wcześniej. Tę różnicę trzy miesiące temu samorządowa opozycja wykorzystała do ataku na ekipę prezydenta Bruskiego, zarzucając mu niegospodarność. „Z czego wynika takie ułożenie harmonogramu, żeby ukończone torowisko przez tyle czasu miało być nieużytkowane? Czy nie można było rozpocząć przebudowy później, żeby cała inwestycja została oddana w jednakowym czasie?” - pytał i grzmiał zarazem lider klubu PiS w radzie miasta, Jarosław Wenderlich.

Wiceprezydent Bydgoszczy Mirosław Kozłowicz odpowiadał wtedy opozycjonistom, że inaczej być nie może. Jak ogon nie może machać psem, tak ścieżka musi się dopasować do szerzej zakrojonych działań, przy budowie drogi. Jednoczesnego potrząsania ogonem, korpusem i głową nie przeżyłby bowiem nawet najzdrowszy psiak.

Wtedy uznałem tłumaczenie wiceprezydenta za wykręt. Teraz zaczyna do mnie docierać, że Kozłowicz jest wizjonerem. Kto wie nawet, czy nie jasnowidzem. Uświadomiłem to sobie w ubiegłą niedzielę, gdy zadzwonił do mnie ktoś spod nieznanego mi numeru. Okazało się, że był to czytelnik „Expressu Bydgoskiego” i mieszkaniec jednego z wyższych pięter wieżowca przy ulicy Spokojnej. Z racji lokum w takim punkcie mój rozmówca ma doskonały punkt obserwacyjny na przebudowę ścieżki. I właśnie wytropił budowlany absurd.

- W sobotę zalali sporą ilością betonu odcinek pod nowe torowisko – raportował z wysokości Czytelnik. - A już następnego dnia zaczęli skuwać świeży beton, by położyć pod nim jakieś przewody.

Przyznam się, że w pierwszej chwili nie uwierzyłem w te rewelacje. Niedzielne południe, pogoda jak marzenie i ktoś miałby w takich okolicznościach przyrody i kalendarza zasuwać przy budowie torowiska, które miało być gotowe pół roku przed terminem puszczenia przez nie pierwszych tramwajów? Zapytałem mojego rozmówcę, czy na dowód może zrobić i wysłać mi zdjęcie.
- Proszę bardzo! - zgodził się bez wahania. Chwilę później moja komórka zadrżała na znak, że nadeszła wiadomość. W niedzielę dokładnie o godzinie 12:41 otrzymałem zestaw fotek, z których jedną tu prezentuję.

Nie wiem, czy brygada współczesnego Mateusza Birkuta, która niedzielami walczy o wykonanie planu, to ludzie Trakcji S.A., z którą ratusz podpisał umowę na nowe mosty, przebudowę torowiska przy Perłowej i skrzyżowania tej ulicy z Toruńską na dokładkę. Może to ludzie jakiegoś podwykonawcy, ścieżyny obok ścieżki. Pewne natomiast jest coś innego: ścieżyny zbiegają się w ścieżkę, a ścieżki w drogę. Trudno będzie zakończyć pracę nad mostami, jeśli układ komunikacyjny wokół pozostanie rozgrzebany. Rację zatem miał wiceprezydent, który bronił planów oddania torowiska na pół roku przed czasem, bo może w praktyce będzie ono gotowe za pięć dwunasta.

Gorzej, jeśli się okaże, że mosty też złapały półroczny poślizg (Trakcja na razie „tylko” domaga się od miasta więcej pieniędzy). Ciekaw jestem, czy wizjoner/jasnowidz Kozłowicz już aby tego nie widzi w swojej szklanej kuli.

***
SPROSTOWANIE
Zarządu spółki TRAKCJA S.A. do artykułu Expressu Bydgoskiego pt. "Na Łuczniczce zrobione na perłowo: wylać beton, potem skuć i włożyć kable - "Minął tydzień" Jarka Reszki"

Nieprawdą jest, że Trakcja S.A. lub posługujący się nią podwykonawcy "zalali sporą ilością betonu odcinek pod nowe torowisko", by już następnego dnia "skuwać świeży beton, by położyć pod nim jakieś przewody". Podkreślenia wymaga, że wszystkie roboty prowadzone były zgodnie ze sztuką budowlaną. Projekt budowlany według którego realizowane są prace przy torowisku przy ul. Perłowej w Bydgoszczy, zakłada wykonanie stabilizacji gruntu, a w warstwie stabilizacji przewiduje stworzenie drenażu, odprowadzającego wodę z konstrukcji pod torowiskiem. Wykonanie drenażu po stabilizacji gruntu jest jednym technologicznie uzasadnionym rozwiązaniem. Realizacja stabilizacji po wykonaniu drenażu, przyczyniłaby się do jego zniszczenia. Ponadto prowadzenie prac w sobotę i niedzielę, było podyktowane harmonogramem i koniecznością utrzymania ciągłości robót.

Prezes Zarządu
Dyrektor Generalny
Jakub Lechowicz
Wiceprezes Zarządu
Dyrektor ds. Kluczowych Klientów
Piotr Mechecki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo