MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Nie odbieramy telefonu od Putina - rozmowa z Bartoszem Kownackim, byłym wiceszefem MON

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
- Nie ma negocjacji i rozejmu, bo to się skończy tak jak w 2014 roku - pozorny spokój będzie tylko przez jakiś czas. Biorąc pod uwagę imperialne myślenie urzędników Kremla, ich imperialną mentalność, ta wojna się nie skończy na rozejmie - mówi Bartosz Kownacki, były wiceszef obrony narodowej.
- Nie ma negocjacji i rozejmu, bo to się skończy tak jak w 2014 roku - pozorny spokój będzie tylko przez jakiś czas. Biorąc pod uwagę imperialne myślenie urzędników Kremla, ich imperialną mentalność, ta wojna się nie skończy na rozejmie - mówi Bartosz Kownacki, były wiceszef obrony narodowej. Archiwum PPG
Pomoc wojskowa dla Ukrainy jest spóźniona, a Niemcy są zachowawczy przez swoją politykę interesów wobec Rosji - rozmowa z Bartoszem Kownackim, bydgoskim posłem PiS i byłem wiceszefem resortu obrony.

Zobacz wideo: Hołd zamordowanym oddano m.in. w Bydgoszczy i we Włocławku

od 16 lat

Mocno się mówi ostatnio o wsparciu sprzętowym Ukrainy w wojnie z Rosją, czołgi przekazuje nie tylko Polska - a to 240 sztuk posowieckich czołgów - ale także nowoczesny sprzęt. Anglicy przekazują swoje Challengery, Polska nie oglądając się na innych już zaczęła szkolić ukraińskich czołgistów w obsłudze Leopardów, Francuzi przekazali sprzęt, o USA nie wspominając. Powstaje pytanie o postawę Niemiec w tej pomocy, bo gołym okiem widać, że na tle innych krajów Niemcy nie są zbytnimi entuzjastami w pomocy. Z czego to wynika?

Bartosz Kownacki, były wiceminister Obrony Narodowej: - Przyczyn jest kilka. Po pierwsze Niemcy zdecydowanie stoją po stronie swoich interesów. Od kilkuset lat mieli układy z Rosją, czerpali z nich korzyści, i to się nie zmieniło. Teraz zachowują się tak, żeby układów zwyczajnie nie popsuć. Po drugie - o budowanie nastrojów uspokojenia dba sam kanclerz Olaf Scholz, budując elektorat własnej partii. To zwyczajne interesy polityczne, dbanie o elektorat. Przykre jest jednak to, że można opornie pomagać Ukrainie w imię interesu o głosy czy zdobywanie nowych głosów w wyborach. Trzecia rzecz - propaganda prorosyjska wykorzystuje ewidentnie stanowisko Niemiec, budując określone nastroje. Wiadomo jakie. Wykorzystuje się tez między innymi fakt, że w Niemczech ostatnio nie było poważnych inwestycji w armię i sprzęt dla wojska. Teraz są tego skutki.

Cieszy entuzjazm w budowaniu np. koalicji państw, które Ukrainie maja dostarczyć Leopardy, w ogłaszaniu przez Stany Zjednoczone kolejnych pakietów pomocowych. Wielu ekspertów zwraca jednak uwagę na to, że wszystko dzieje się opornie, a przede wszystkim zbyt późno. Nie jest przecież tak, że ukraiński czołgista przesiądzie się z posowieckiego czołgu na zachodni i będzie się nim potrafił posługiwać. Tak samo jest z pilotami. Trzeba szkoleń, które nie trwają tydzień...
Oczywiście, że dostawy zachodniego sprzętu - który nie ma co ukrywać, jest o wiele lepszy niż rosyjski - są zbyt późne. Gdyby systemy Patriot znalazły się na Ukrainie wcześniej, można by było uniknąć wielu ofiar. Gdyby Ukraińcy dostali sprzęt wcześniej, Donieck i Ługańsk byłyby dziś odbite. To powoduje, że ta wojna tak długo trwa, to jest wojna pełzająca.

Ukraińscy żołnierze, jak czasem można obejrzeć w mediach społecznościowych nagrania z frontu, radzą sobie z Rosjanami. Czego w tej chwili potrzebuje Ukraina? Jak w ogóle ta wojna się skończy?

Sprzętu, sprzętu i jeszcze raz sprzętu. Amunicji i zaplecza technicznego, wsparcie logistyki. Potrzeba rakiet dalekiego zasięgu, które pozwoliłyby uderzyć w cele na terenie za linią frontu i powstrzymać ofensywę Rosjan, potrzeba Himarsów. Potrzebna jest także zdecydowana i jednoznaczna postawa zachodnich państw, jeśli chodzi o pomoc w postaci sprzętu wojskowego. Co najważniejsze - trzeba się jasno odciąć od frontu negocjacyjnego z Rosjanami. Z Niemcami w czasie II wojny światowej - przynajmniej pod koniec - nikt nie negocjował, alianci byli jednoznaczni, dlatego III Rzesza przestała istnieć. Teraz musi być podobnie. Pojawiają się już w tej chwili nieśmiałe głosy o konieczności prowadzenia negocjacji, rozmów pokojowych, o rozejmie. Pytam - o jakim rozejmie i jakich negocjacjach mówimy?! Powiedzmy wprost - nie odbieramy telefonu od Putina. Nie ma negocjacji i rozejmu, bo to się skończy tak jak w 2014 roku - pozorny spokój będzie tylko przez jakiś czas. Biorąc pod uwagę imperialne myślenie urzędników Kremla, ich imperialną mentalność, ta wojna się nie skończy na rozejmie. Ukraina musi pokonać Rosję, doprowadzić do sytuacji, że Rosja nie podniesie się przez kilkadziesiąt lat. Nie ma innej drogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo