MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ryba za 100 zł? Gofry po 30 zł? Mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego przywieźli z majówki paragony grozy

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
Pan Adam z Torunia był w Sopocie z dziewczyną: „Gofr z kleksem śmietany i odrobiną polewy czekoladowej za 30 zł? Nadmuchany powietrzem, chłodny i budzący wyrzuty sumienia, że tyle pieniędzy poszło. Co za wyzysk!”
Pan Adam z Torunia był w Sopocie z dziewczyną: „Gofr z kleksem śmietany i odrobiną polewy czekoladowej za 30 zł? Nadmuchany powietrzem, chłodny i budzący wyrzuty sumienia, że tyle pieniędzy poszło. Co za wyzysk!” Katarzyna Świerczyńska
Jak co roku, Polacy, m.in. z Kujaw i Pomorza, ruszyli tłumnie na majówkę do popularnych miejscowości turystycznych i - jak zwykle - internet zalewają teraz paragony grozy.

Spis treści

Pani Bogumiła z Bydgoszczy była z mężem na Półwyspie Helskim: „Za obiad, dwie porcje ryby, frytek i surówki, zapłaciliśmy 200 zł, czyli po 100 zł za zestaw. Cena kosmiczna, a nie powiem, byśmy najedli się do syta. Owszem, jedzenie było ładnie podane, ale cena nas zszokowała. Słyszałam w jednym barze, jak klientka prosiła o rybę bez panierki, ale jej odmówiono, tłumacząc, że sprzedają wy łącznie panierowaną. Zwykła zachłanność! Wiadomo, że ryba w panierce waży więcej to i dla nich wyższy zysk.

5 minut na dmuchańcu w Inowrocławiu za 30 zł

Jakaś mama oburzała się na Facebooku, że w majówkę musiała w Inowrocławiu zapłacić 30 zł za 5 minut zabawy dziecka na dmuchańcu. Ktoś się tak wpisał pod postem: „Chyba ich porąbało, też bym chciała zarabiać 30 zł za 5 minut, nie mam nawet tyle za godzinę”.

Gofry w Sopocie z kleksem śmietany po 30 zł?

Pan Adam z Torunia był w Sopocie z dziewczyną: „Gofr z kleksem śmietany i odrobiną polewy czekoladowej za 30 zł? "Nadmuchany powietrzem, chłodny i budzący wyrzuty sumienia, że tyle pieniędzy poszło. Co za wyzysk!”

Ceny nad morzem zawsze „straszyły”, nawet jak nie było inflacji. „Jak was nie stać na wczasy, to zostańcie w domu, po co narzekać? - „radzą” interna
Ceny nad morzem zawsze „straszyły”, nawet jak nie było inflacji. „Jak was nie stać na wczasy, to zostańcie w domu, po co narzekać? - „radzą” internauci. Michał Pawlik

Garstka kapusty kiszonej za 15 zł?

  • Następny „majówkowicz” pokazał paragon grozy za dwie osoby też z Sopotu. Ryba wiadomo, tania nie jest, ale jedna pozycja wyróżnia się szczególnie: 15 zł za porcję kiszonej kapusty. Ponoć było jej tak niewiele, że przez kapustę widać było talerz.
  • Z kolei pani Kinga zwierzyła się gazecie.pl, że kupiła dwie zapiekanki i nuggetsy w jednej z zakopiańskich restauracji. Była to dla niej zaskakująco kosztowna decyzja, ponieważ za te trzy pozycje zapłaciła 43 złote, a zapiekanki to były tylko bułka i ser: „Zakopane jest piękne i drogie, że hej!”
  • Inna turystka pokazała na edziecko.pl paragon z parku rozrywki w Krynicy Morskiej. Zabrała tam dwoje dzieci: „Jako ich opiekunka musiałam zapłacić za bilet także dla siebie, choć z atrakcji i tak przecież nie korzystałam. Za każde dziecko zapłaciła 49 zł, bilety ulgowe, a za siebie normalny - 59 zł. Gdybym wiedziała wcześniej, to wcale bym tam nie poszła. To chore, żeby płacić za nic”.
  • Innej kobiecie przy okazji przypomniało się, jak była kiedyś z klasą w Biskupinie: „Też kazali opiekunom zapłacić za wstęp. Wycofali się dopiero, jak im zaproponowałam, żeby sami zaopiekowali się dziećmi podczas tej wycieczki, a my na nie poczekamy, w końcu byłam w Biskupinie już wiele razy i nie muszę kolejny”.

64 zł za autostradę?

Pan Krystian pochwalił się zdjęciem paragonu z przejazdu autostradą A2. Jak pisze auto-swiat.pl, mężczyznę zszokowały kwoty, które musiał zapłacić na dwóch bramkach, czyli 32 zł za jedną, więc łącznie 64 zł.

Pan Rafał z Grudziądza wybrał się z żoną i dziećmi w Kołobrzegu: ”Pierwszy szok przeżyliśmy, gdy po sześciu godzinach przyszedłem odebrać samochód z parkingu blisko sławnej latarni morskiej. Musiałem zapłacić aż 90 zł”.

Koszty firm także windują ceny

Warto dodać, że również w przypadku paragonów grozy musi być druga strona medalu. Od ostatniej majówki mocno wzrosły koszty prowadzenia firm, m.in. w branży gastronomicznej. Mowa tu np. o:

  • wysokich cenach produktów,
  • wyższych rachunkach za energię,
  • składkach na ubezpieczenia społeczne,
  • sporej składce zdrowotnej,
  • podwyżkach płacy minimalnej na umowie o pracę i stawki godzinowej.

Przekłada się to na ceny.

Dlaczego buteleczka napoju musi kosztować 10 zł?

- Na samym jedzeniu zarabiamy niewiele, biorąc pod uwagę wzrost kosztów. Staramy się to nadrabiać na napojach, na czymś musi być bicie - powiedział nam niedawno jeden z lokalnych przedsiębiorców gastro. - Dlatego klienci nie powinni się dziwić, że mała butelka napoju kosztuje 10 zł. Inaczej pójdziemy w torbami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ryba za 100 zł? Gofry po 30 zł? Mieszkańcy Kujawsko-Pomorskiego przywieźli z majówki paragony grozy - Gazeta Pomorska