Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Jakuba w Brdzie w Bydgoszczy. W sądzie zeznawał strażnik miejski, który rzucił się do wody na ratunek

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Proces w sprawie śmierci Jakuba z Bydgoszczy trwa od 2023 roku
Proces w sprawie śmierci Jakuba z Bydgoszczy trwa od 2023 roku Polskapress
"Rąbią kogoś siekierą!", miał krzyknąć jeden ze świadków, który zawiadomił strażników miejskich w rejonie Wyspy Młyńskiej. Jeden z mundurowych zobaczył potem mężczyznę, którego znosił nurt Brdy w kierunku mostu staromiejskiego. Rzucił mu się na pomoc, jednak nie udało się uratować. W Bydgoszczy w środę (7 lutego) odbyła się kolejna rozprawa.

W procesie dotyczącym okoliczności śmierci przed półtora roku Jakuba Chrobotka, zeznawał jako świadek strażnik miejski, który feralnego wieczora patrolował okolice Starego Miasta.

- Na ulicy Mennica podbiegł do nas młody mężczyzna. Pamiętam, że miał ze sobą plecak. Krzyczał, że "rąbią kogoś siekierą" - zeznawał świadek w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy.

Strażnicy miejscy pojechali radiowozem na Wyspę Młyńską, ale nie zastali już opisywanej sytuacji. Objechali teren i zatrzymali się w pobliżu sztucznej plaży, tuż przy przystanku tramwaju wodnego. Strażnik, który w sprawie w bydgoskim sądzie występuje obecnie w charakterze świadka, opowiedział, że wraz z uczestniczącą z nim w patrolu strażniczką, weszli na most wiodący w kierunku Opery Nova. Stamtąd zauważyli mężczyznę, którzy trzymał się jednego z filarów mostowych.

Do wody na ratunek

- Mężczyzna był w wodzie i wzywał pomocy. Zszedłem na dół i przez ujście międzywodzia doszedłem do miejsca w pobliżu jazu farnego elektrowni wodnej - mówił świadek.

Dodał, że zapytał pracowników elektrowni, czy mają łódkę, albo ponton, przy użyciu którego można by pomóc mężczyźnie w wodzie. Okazało się, że niczego takiego na miejscu nie ma. Jeden z pracowników powiedział, że zamknie jaz, by nieco osłabić prąd wody. W tym czasie strażnik miejski rzucił się w nurty Brdy, by pomóc mężczyźnie w wodzie. Okazało się, że tego jednak nurt znosił już na sam środek rzeki.

Opisywane wydarzenia miały miejsce 28 października 2022 roku, po godzinie 21. Według zeznań innego świadka, który był na sali rozpraw w październiku 2023 roku, wcześniej na plac zieleni na wyspie miał wbiec mężczyzna uciekający przed dwoma innymi osobnikami. Jeden z goniących miał najpierw "podciąć" nogi uciekającemu, a potem uderzyć go pięścią i kopnąć.

- Potem widziałam, jak zaatakował go - mówiła świadek. - Uderzał siekierą, aż ziemia się podnosiła. Trzy razy. Nie wiem, czy go trafił.

Kobieta, odpowiadając na pytania ojca zmarłego Jakuba i jednocześnie oskarżyciela posiłkowego w sprawie, czy napastnik "celował w głowę" i "czy poszkodowany uciekał głową przed ciosami", odpowiedziała, że nie wie. W jej poprzednich zeznaniach, złożonych w komisariacie policji krótko po zajściu, znalazł się opis narzędzia: "Duża siekiera, taka do rąbania drewna".

Grozili śmiercią?

Z zeznań wynika natomiast, że agresor odstąpił od ataku. Miał powiedzieć: "Następnym razem cię zapier...", a do pozostałej grupy młodych ludzi miał rzucić: "Bijcie go". Na jej oczach następnie owinął ostrze siekiery czapką, a całe narzędzie zawinął w bluzę i oddalił się w kierunku Starego Rynku. Wcześniej natomiast, w trakcie pogoni za ofiarą goniący mieli krzyczeć, m.in. "Ty konfidencie!" i "Zajeb... cię".

W sądzie świadek zeznała, że obserwowała zdarzenie z odległości 150-200 metrów. Z kolei w policyjnym protokole odnotowano odległość 15 metrów. Kobieta tłumaczyła, że odległość ta została oszacowana i wpisana do protokołu przez policjanta po tym, kiedy przedstawiono jej mapę ulic Starego Miasta. - Nie znam tych uliczek, nie jestem z Bydgoszczy - dodała w sądzie.

Krótko potem na miejscu miała już być policja, jednak - jak zaznacza kobieta - mimo tego, że wskazała kierunek, w jakim się oddalił mężczyzna, nie podążono za nim. Mundurowi skierowali się w inne miejsce, a mianowicie w rejon przystani na Wyspie Młyńskiej. Działo się to już po tym, kiedy Jakub miał wskoczyć do Brdy właśnie w tym miejscu.

Mężczyznę wyłowiono z wody już za mostem w ciągu ulicy Mostowej. Nie udało się go uratować. Zmarły to Jakub Chrobotek. W sądzie w charakterze oskarżyciela posiłkowego występuje jego ojciec. W postępowaniu oskarżonymi są Denis M. i Gracjan W. Z kolei w sądzie dla nieletnich trwają sprawy jeszcze 11 nastolatków, odpowiadających za udział w bójce na Wyspie Młyńskiej.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Śmierć Jakuba w Brdzie w Bydgoszczy. W sądzie zeznawał strażnik miejski, który rzucił się do wody na ratunek - Gazeta Pomorska