Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog w Bydgoszczy. Złe powietrze truje nas od 100 lat

Krzysztof Błażejewski
Dariusz Bloch/archiwum
Niemal każdego dnia w Bydgoszczy notowane są znaczne przekroczenia norm czystości powietrza. Przemysłu już nie ma, ale piece zostały.

Trujący smog w polskich miastach, a tym samym i w Bydgoszczy, nie jest zjawiskiem nowym. Opisywał go już... Bolesław Prus w „Emancypantkach”. To efekt dwóch czynników: gwałtownego rozwoju przemysłu pod koniec XIX stulecia i gęstej zabudowy miasta.

Smog w Bydgoszczy. Gazy, chmury i śnięte ryby

W Bydgoszczy smog swoje rządy zaprowadził jeszcze w czasach pruskich. Tyle że nikt wówczas nie zdawał sobie sprawy z tego, jak życie w chmurze pyłu wpływa na zdrowie i życie ludzkie. Swoją „cegłę”, nie „cegiełkę”, dołożyły czasy PRL i budowa wielkich zakładów. W tamtym czasie codziennością było wydzielanie trujących gazów przez Zachem, czarne chmury pyłu nad południową skarpą miasta, ławice śniętych ryb płynące Brdą i... biała piana spłukiwana przez deszcz z dachów Okola, gdzie „rządziła” Pollena.

Zobacz również:

Zobacz zdjęcia najseksowniejszych  zawodniczek reprezentujących bydgoskie kluby >>>

Piękne sportsmenki z bydgoskich klubów [ZDJĘCIA]

Dopiero w drugiej połowie lat 60. ub. wieku zaczęto zwracać uwagę na stan środowiska w Bydgoszczy. Miasto miało fatalne wskaźniki, przede wszystkim pod względem czystości powietrza. Wynikało to nie tylko z wielkości emisji pyłów, ale także z racji położenia w kotlinie, w strefie z długimi okresami braku wiatrów i przy zwartej zabudowie centrum miasta.
Początkiem zmian było oddanie do użytku w 1970 r. EC-II z filtrami na kominach, dzięki czemu nowe bloki nie miały już pieców. Redukcja emisji zanieczyszczeń z kominów wielkich zakładów trwała jednak długo.

To kiepski opał jest główną przyczyną smogu

Stan powietrza. Lepiej utajnić niż straszyć?

Praktycznie aż do upadku PRL normy były zawyżane, a wyniki badań utajniane. Liczyło się wykonanie planu przez przemysł. Dopiero czas po 1980 r. zaczął sprzyjać inwestycjom w zmniejszanie zanieczyszczeń. Wtedy jednak rozpoczął się z kolei samochodowy boom, który też dołożył swoją „działkę” smogu.

3 stycznia 2008 roku, po 39 latach funkcjonowania, definitywnie zamknięty został budynek „Kaskady” na rogu Starego Rynku i ul. Mostowej. Budynek zakupił znany bydgoski cukiernik Adam Sowa, który po jego rozbiórce zabudował to miejsce w inny sposób, m.in. odtwarzając dawną ulicę Jatki.

Tak zmieniło się miejsce po bydgoskiej Kaskadzie [zdjęcia]

Polub "Express" na Facebooku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty